O amerykańskich wspomnieniach Juliana Juźwikiewicza
Tamże, s.
O amerykańskich wspomnieniach Juliana Juźwikiewicza
-
TtAPlS Seria V 1999
Z o fia W ó jcick a
O a m ery k a ń sk ich w s p o m n ie n ia c h
J u lia n a J u ź w ik ie w ic z a
P pruskiej popłynął — nielegalnie — do A m eryki, był m ajor P u łk u U ła n ó w Litew skich
ierw szym żo łn ierzem pow stania listopadow ego, który po w ydostaniu się z niew oli
w K orpusie generała G iełguda, J ó z e f H ordyński. N a fregacie E liza -A n n zaczął pisać d zien
n ik 1. O d przybycia do B ostonu (7 X I 1831) notow ał w n im próby w ejścia w now ą rzeczyw i
stość, spostrzeżenia, styl bycia typow y dla h onorow ego, polskiego oficera, u d rękę sam otności
oraz term in o w an ie w zaw odzie pisarza. Spod jeg o pióra wyszły: praca o fortyfikacjach i liczą
ca 400 stro n historia w alk Polaków z Rosją w 1830 i 1831 roku, dru k o w an e w ję z y k u angiel
skim . W 1832 ro k u H o rd y ń sk i przen ió sł się do Francji, skąd ro k później w yruszył jak o
uczestn ik w ypraw y Z aliw skiego do Galicji. Schw ytany przy przekraczaniu granicy zginął
z rąk Rosjan; in n e źródło m ów i o dep o rto w an iu na Syberię2.
W tym czasie, gdy H o rd y ń sk i zam ykał tułaczkę po zachodnim świecie, Ju lian Ju źw ik
iew icz zaczynał ją w ed łu g tego sam ego schem atu. U ro d z o n y w K ozinie na W ołyniu (data
nieznana) przed 1830 rokiem p ełn ił funkcję rejenta lub adw okata w Łucku. Podczas in su rek
cji był p o d p o ru czn ik iem w Legii litew sko-w ołyńskiej, po klęsce znalazł sch ro n ien ie w K ra
kowie. K iedy represje w obec em isariuszy objęły w Galicji także pow stańców z K rólestw a
Polskiego, p o d zielił los w ydalonych do Berna, gdzie m ieli dostać paszporty do Francji lub
Anglii. Skończyło się na d w u k ro tn y m w ięzieniu, co więcej — na p rzy m u so w y m w yjeździe
do A m eryki .
1 Fragmenty nieopublikow anego dziennika pt. Amerykański dziennik mjra Hordyńskiego przygotował do druku
Jerzy J. Lerski. „Kultura” (Paryż) 1955, nr 12/98, s. 87-104.
2 Tamże, J. J. Lerski, Komentarz, s. 105.
3 Zob. relację W ojciecha Konarzewskiego w „Kronice Emigracji Polskiej” (w dalszych przypisach skrót KEP),
t. II, s. 151-156 i streszczenie tejże: L. Gadon, Emigracja polska. P iem sze lata po upadku powstania listopadowego,
D w ie żaglow e fregaty: Hebe i Guerriere z Polakam i na pokładzie w ypłynęły z Triestu
22 X I 1833 roku. Swój austriacki d ram at i rów nie tru d n ą przepraw ę przez O cean na statku
Hebe Ju źw ikiew icz sprow adził do pierw szych, generalizujących zdań Pamiętnika. Jest to
je d y n y frag m en t przypom inający przeszłość „Ja” autorskiego, po n im będzie liczyła się ju ż
tylko aktualna perspektyw a czasowa. Stał się w ięc d ru g im po H o rd y ń sk im polistopadow ym
em ig ran tem zapisującym w rażenia i dośw iadczenia na ziem i am erykańskiej. Przeżył tam —
ja k n o tu je p o d ty tu ł Pamiętnika — piętnaście m iesięcy od zacum ow ania statków w porcie
N o w eg o Y orku, tj. 28 III 1834 roku. Jeśli wracając do E u ro p y nie zatrzym ał się np. w Anglii,
do Paryża przybył w drugiej połow ie 1835 roku. Jak każdy pam iętnik, tak i ten zam yka się
w określonych ram ach czasowych — od ukończenia rejsu do opuszczenia A m eryki przez
narratora. Pod Odezwą, jak ą um ieścił pod tekstem w łaściw ym swej pracy, w idnieje zdanie:
„Pisano w Versailles 1836 r.” Tam w łaśnie m ieszkał, gdy Pamiętnik w ydaw ał („Paryż, w Księ
garni Polskiej przy ulicy M arais S ain t-G erm a in , № 17 bis, 1836”). W krótkich biogram ach
pow tarza się inform acja: Z m a rł 16 II 1837 r. w W ersalu (Seine et O ise)4.
W c e n tru m zainteresow ania Juźw ikiew icza pozostaw ali tow arzysze niedoli. Staropolska
konw encja pam iętnikarska w ysuw ała na pierw szy plan zdarzenia z życia innych, zostawiając
drugi plan dla autora, uczestnika i świadka tychże zd arzeń3. T ę praw idłow ość obserw u jem y
także w Polakach w Ameryce. S pośród 232 osób d eportow anych je d n o ra zo w o z Triestu i kilku
Polaków ju ż w cześniej osiedlonych czy przybyłych później do S tanów pam iętnikarz w ziął
pod uw agę około 40 nazw isk tych, z którym i łączyły go ściślejsze więzy. M o żn a przypuszczać,
że część w y gnańców nie wykazała chęci w łączenia się do w sp ó ln o ty — ani na statkach, ani
po zejściu na ląd — bow iem do A m eryki płynęli też ludzie, których A ustriacy pozbyw ali się
razem z w ięźn iam i politycznym i6, „nagannej k o n d u ity ” — ja k pow iedział Juźw ikiew icz7 —
przyw oływ ani do porządku przez m ajora Jana Lepina.
S w obodnie kom ponow any, zw ięzły zapis m iędzyludzkich relacji i losów idyw idualnych
O
czyni z Pamiętnika tekst referencjalny . M o żn a w ym ienić trzy źródła w iedzy autora o świecie
przedstaw ionym : w łasne doznania i dośw iadczenia, kiedy staje się b o h aterem w sp o m n ień ,
obserw acje dokonyw ane z pozycji świadka i cudze opow ieści o tym , co działo się poza
kręgiem je g o w idzenia. O p ró c z notow ania zdarzeń trzeba też w ziąć pod uw agę ideologiczną
u żyteczność Pamiętnika. Przesuw ając tę (...truncated)