""Krynica". Ideologia i przywódcy białoruskiego katolicyzmu", Małgorzata Moroz, Białystok 2001 : [recenzja]
-
Małgorzata Moroz, „Krynica”. Ideologia i przywódcy
białoruskiego katolicyzmu” , Białoruskie Towarzystwo
Historyczne, Białystok 2001, ss. 230.
Pogranicze polsko-litewsko-białoruskie było w naturalny sposób tere
nem ścierania się różnych kultur i wzajemnego ich na siebie oddziaływa
nia i przenikania. Proces ten, nie wolny od konfliktów, miał, ciągle dzisiaj
niedoceniany, wpływ na kształtowanie się tych trzech sąsiadujących ze
sobą narodów i państw, odcisnął też trwałe znamię na aktualnym ich obli
czu. W poznawanej i znanej nam przeszłości tego terenu nie wszystko jest
do końca jasne i należycie udokumentowane. Brak pełnej prawdy rodzi
wokół wydarzeń z przeszłości szereg mitów i uproszczeń, sprzyja formu
łowaniu sądów niesprawiedliwych i boleśnie krzywdzących. Ponieważ
„osąd" dotyczy osób, które już nie mogą się bronić, sprawą ambicji histo
ryka powinno być ukazywanie pełnej, na ile pozwalają źródła, prawdy
o ludziach przeszłości. A wszystko to w tym celu, by „dać świadectwo
prawdzie" i odsłonić rzeczywisty wkład tych osób w dzieje kultury i naro
du. Myślę, że takie założenia ideowe legły u podstaw decyzji Małgorzaty
Moroz, obecnie pracownika naukowo-dydaktycznego Instytutu Historii
Uniwersytetu w Białymstoku o podjęciu badań nad środowiskiem białoru
skiej inteligencji katolickiej skupionej wokół organu prasowego
„Krynica"„Biełaruskaja Krynica", środowiskiem, które będąc mniejszościową grupą
wyznaniową w sposób paradoksalny stało się inspiratorem białoruskiego
ruchu narodowego. Problematyka ta w dotychczasowej historiografii, za
równo polskiej, jak i sowieckiej, nie znalazła należytego miejsca. Nie za
uważano jej lub traktowano marginalnie, tworząc do dziś funkcjonujące,
najczęściej nie korespondujące z prawdą historyczną, stereotypy i uprosz
czenia. Dobrze się zatem stało, że Autorka te lukę w historiografii dostrze
gła i - powiedzmy od razu - potrafiła ją kompetentnie wypełnić.
Na uwagę zasługuje baza źródłowa książki. Ma ona charakter specy
ficzny. Jest owocem kwerendy przeprowadzonej w archiwach wileńskich
(w Centralnym Archiwum Państwowym Litwy, Centralnym Państwowym
Archiwum Historycznym Litwy, w dziale rękopisów Biblioteki Litewskiej
Akademii Nauk), w Centralnej Bibliotece Naukowej Białoruskiej Akademii
Nauk i w archiwach polskich (Archiwum Akt Nowych w Warszawie, dział
rękopisów Biblioteki Narodowej w Warszawie, dział rękopisów Biblioteki
KUL). Mozolna praca badawcza na tym etapie przyniosła Autorce nieskry
wane rozczarowanie, jako że spodziewanych efektów nie dała. Przeprowa
dziwszy kwerendę archiwalną Autorka była w pełni upoważniona, by
stwierdzić, że pomieszczony tam i dostępny materiał źródłowy naświetla
problematykę jednostronnie, mianowicie z punktu widzenia administracji
państwowej i kościelnej polskiej. Dokumentacja produkowana przez bia
łoruskie katolickie organizacje i stowarzyszenia dotąd nie wydobyta i nie
skatalogowana, zalegając magazyny archiwalne, w zasadniczej swej masie
jest w trakcie porządkowania, zatem niedostępna. Stąd wysiłek włożony
w penetrację tych zbiorów, jakkolwiek nie bezowocny, z przyczyn obiek
tywnych, wyżej wspomnianych, okazał się niewspółmierny do wysiłków.
Niedostatek i niekompletność materiału archiwalnego Autorka uzupe
łniła o wydane drukiem, krytycznie opracowane, wspomnienia i dzienniki
oraz trafnie dobrane opracowania. Do informacji tam zawartych Autorka,
dysponując dobrym rozeznaniem opracowywanej problematyki, ustosun
kowała się krytycznie, prostując i ukazując w nowym świetle jednostronne,
bądź zafałszowane, utrwalone w dotychczasowej literaturze opinie doty
czące białoruskiej chadecji.
Borykając się ze szczupłością materiału archiwalnego Autorka obficie
czerpała z wydawnictw periodycznych z lat 1914-1939, zwłaszcza, co zro
zumiałe, z czasopism „Krynica" i „Biełaruskaja Krynica". Poruszając się po
tak niepewnym gruncie, jakim jest prasa traktowana jako źródło historycz
ne, Autorka udowodniła, że w rękach doświadczonego historyka ten spe
cyficzny materiał źródłowy może stać się niezwykle cennym budulcem,
wykorzystany zaś nieumiejętnie prowadzi do, nierozmyślnego nieraz, for
mułowania sądów sprzecznych z obiektywnym oglądem rzeczywistości hi
storycznej. Autorka świadoma pomocniczego charakteru prasy, jako źró
dła historycznego, dowiodła, że jest na tyle wprawnym historykiem, dys
ponującym bogatym doświadczeniem warsztatowym, że potrafi właściwie
interpretować fakty prasowe. Świadomość pomocniczej roli prasy w pracy
historyka towarzyszyła Autorce zarówno na etapie heurystyki, jak i w trak
cie krytycznego opracowywania materiału źródłowego.
Autorka nadała swej pracy układ chronologiczno - rzeczowy. Całość
problematyki pomieściła w pięciu rozdziałach, mających charakter dość
obszernych traktatów. Taki układ pracy jest uzasadniony i ze wszech miar
wskazany. Pozwolił bowiem na pomieszczenie w nim i logiczne rozłożenie
maksimum treści. Całość uzupełniają trzy aneksy i obszerny wykaz biblio
grafii.
Rozprawę otwiera rozdział o char (...truncated)