Witold Suchodolski (29 lutego 1887 - 9 lutego 1967) [nekrolog]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej, Dec 1967

Edmund Jankowski

Witold Suchodolski (29 lutego 1887 - 9 lutego 1967) [nekrolog]

Witold Suchodolski (29 lutego 1887 - 9 lutego 1967) [nekrolog] - W ITOLD SUCHODOLSKI (29 stycznia 1887 — 9 lutego 1967) D nia 9 lutego 1967 zm arł w W arszaw ie, w w yniku dłu g o trw ałej choroby serca, b y ły d y re k to r archiw ów państw ow ych, a ostatnio em ery ­ tow any k ierow nik D ziału B ibliografii In sty tu tu B adań L iterackich PA N , docent W itold Suchodolski, przeżyw szy lat osiem dziesiąt. W arszaw scy pracow nicy IBL m ają na pew no w pam ięci sy lw etk ę zm arłego, z k tó ry m w P ałacu Staszica przez długie lata m ogli się spotkać niem al co dzień. S ta rsz y pan, o ascetycznej, śniadej tw arzy, z bródką starośw iecką, jak b y żyw cem przeniesioną z fin de siècle’u, o oczach w y ­ razistych, k tó re — n a przekór latom — nadaw ały całej postaci W itolda Suchodolskiego w yraz świeżości i nigdy nie zagasłej młodości. Od pierw szego rz u tu oka budził zaufanie i szacunek naw et u tych, k tó rzy bliżej go nie znali. A nie znać go, czy p rzy n ajm n iej ... nie poznać się na nim , było bardzo łatw o. D y rek to r Suchodolski bow iem nie ty lk o w ostatnich latach swego życia, ale zawsze, także w tedy, gdy zajm ow ał eksponow ane stanow iska społeczne i zawodowe, św iadom ie i z w yboru — pozostaw ał na uboczu. D yskrecja zdaw ała się jak b y pod­ staw ow ą cechą jego osobowości. Pow ierzchow ny obserw ator m ógł sobie zakonotow ać, że s p o tk a ł w Suchodolskim człow ieka m ałom ów nego i zam kniętego, oschłego archiw istę. Je śli się nie należało do grona jego najbliższych przyjaciół, przypadkiem tylko m ożna było przekonać się nie bez zdum ienia, że Suchodolski jest św ietnym rozm ówcą, urodzonym gaw ędziarzem i b y stry m , zapalnym , a naw et ciętym polem istą. A by go w te j m etam orfozie zobaczyć, w ystarczyło w błahej choćby w ym ianie zdań d o tknąć jednego z ty ch zagadnień, k tó re pasjonow ały d y rek to ra do końca życia. S p raw zaś takich było bardzo wiele. Nie tylko arch iw isty k a w e w szelkich postaciach, jej ark a n a i d ram atyczne dzieje w Polsce, w k tó ry ch d a n e m u było odegrać jedną z donioślejszych ról w ciągu ostatn ich la t czterdziestu. P o ru szały go do głębi i w yzw alały jego ta le n t o rato rsk i sp raw y k u ltu r y narodow ej i różnorodne problem y h isto rii politycznej, głębokie kw estie k u ltu ry m oralnej i miłość ksiąg, zwłaszcza rzadkich i starych, k tó ra go zaw iodła do w yznaw ców „białego k r u k a ”, tj. do Tow arzystw a P rzy jació ł K siążki. A w reszcie — rzecz niedziw na u sy n a ziem i łom żyńskiej, o b fitu ją c e j w lasy i te re n y łow ieckie — m yślistw o do późnych la t życia stanow iło istn e hobby W itolda Sucho­ dolskiego. Jeszcze w r. 1957 siedem dziesięcioletni archiw ista składał po­ d an ie do M ilicji O byw atelskiej o pozw olenie n a b ro ń m yśliw ską... K to raz stw ierdził, że d y re k to r Suchodolski jest indyw idualnością b a rw n ą i bogatą, c h ętn ie szukał z nim k o n ta k tu osobistego; nie bez saty sfak cji też w yław iał z o b fitej po w ojnie lite r a tu r y p am iętn ik arsk iej n ie znane i nieoczekiw ane szczegóły biografii tego z pozoru ty lk o szarego, w istocie zaś bardzo niepow szedniego człow ieka. Z k a rt p am iętn ik arsk ich bow iem w y łan iał się nie szanow ny sta rszy pan, w zorow y kierow nik pracow ni i działu, stateczn y i zrów now ażony bibliograf i archiw ista, lecz in n y Suchodolski i może dopiero ten — praw dziw y. B ierzem y do rę k i w spom nienia sta re g o pepesow ca, potem kapepow ca, R om ana Jabłonow skiego, z la t 1905— 1928. P a m ię tn ik a rz należy do ge­ n e ra c ji „ludzi podziem nych” , ty ch z pow ieści A ndrzeja S tru g a. W śród nich zjaw ia się raz po raz W itold Suchodolski, lecz jaki! N ajp ierw uczeń, k tó ry już w szkole łom żyńskiej należy do Zw iązku M łodzieży Socjalistycznej. W ybija się jako ak ty w ista, energiczny, pełen d e te rm i­ n acji i m łodzieńczej b raw u ry , jak b y nie znający granic niebezpieczeń­ stw a. W okresie s tra jk u szkolnego, którego je st n a tu ra ln ie czynnym uczestnikiem , Suchodolski w raz z k ilk u kolegam i p la n u je zam ach bom ­ bow y na gm ach żan d arm erii łom żyńskiej. W czasie przygotow yw ania akcji m łodzi bojow cy śpią dosłow nie na bom bach; n a sk u tek prow okacji policja osadza ich w w ięzieniu. Zam ieszanie rew o lu cy jn e chroni aresz­ tow anych przed karą, lecz nie zapew nia im trw ałeg o bezpieczeństw a. G dy Jabłonow ski i Suchodolski znaleźli się na wolności, tow arzyszy im zjadliw y i niew iele dobrego w różący szept żandarm ów : „A tie jeszczo chodiat!” Jakoż w krótce potem Suchodolski pow ędrow ał sta ry m szla­ kiem „ludzi podziem nych” na Syberię. Ale i tam n ie przebyw ał długo. O ddajm y głos sam em u Suchodolskiem u, k tó ry w życiorysie, opracow a­ nym do ak t personalnych, pisze: byłem trzykrotnie aresztow any i w czerw cu 1906 zostałem skazany adm inistra• cy jn ie na zesłanie na S yberię na czas trw ania stanu w ojen n ego w K rólestw ie P olskim . W sierpniu 1906 r. u ciekł (...truncated)


This is a preview of a remote PDF: http://czashum.hist.pl/media//files/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1967-t58-n3/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1967-t58-n3-s309-315/Pamietnik_Literacki_czasopismo_kwartalne_poswiecone_historii_i_krytyce_literatury_polskiej-r1967-t58-n3-s309-315.pdf

Edmund Jankowski. Witold Suchodolski (29 lutego 1887 - 9 lutego 1967) [nekrolog], Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej, 1967, pp. 309-315, Tom 58, Numer 3,